Były szef zespołu F1 i były dyrektor techniczny Ferrari, Ross Brawn uważa, że odzyskanie pewności przez Sebastiana Vettela powinno być teraz "kluczową" kwestią dla ekipy z Maranello.
Sebastian Vettel zaliczył najgorszy możliwy występ na torze Monza podkreślony wyraźnie przez drugie z rzędu zwycięstwo Charlesa Leclerca.Niemiec na początku wyścigu nienaciskany przez nikogo stracił kontrolę nad bolidem w szykanie Ascari, a wracając na tor nie zachował ostrożności i uderzył w bolid Lance'a Strolla.
Za swój manewr otrzymał najwyższą możliwą podczas wyścigu karę, 10-sekundowe stop&go, a na jego superlicencji pojawiły się dodatkowe 3 punkty karne, również w najwyższej możliwej do przyznanie liczbie, co tylko podkreśla jak poważne wykroczenie popełnił 4-krotny mistrz świata F1. Jeszcze jedna taka sytuacja i Vettel będzie musiał zrobić sobie przerwę od ścigania i zostać pierwszym ukaranym w ten sposób przez FIA kierowcą w historii.
Ostatnie błędy Vettela to czubek góry lodowej, która na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów tylko przybiera na wielkości. Jeden z najbardziej utytułowanych kierowców w historii F1 musi radzić sobie również z presją wywieraną przez utalentowanego i bardzo młodego partnera zespołowego.
"Vettel to jeden z największych kierowców naszego sportu, ale w tym trudnym okresie potrzebuje wsparcia zespołu, aby odzyskać pewność, której mu brakuje" mówił obecnie dyrektor ds. sportowych F1.
"To, wraz z naciskaniem na rozwój auta, musi stanowić priorytet dla Mattia Binotto w zbliżających się tygodniach."
"Nie będzie łatwo, ale to kluczowa kwestia jeżeli chodzi o sezon 2020."
Brawn podejrzewa, że Vettel "zawiódł się" na Leclerku po sobotniej czasówce, gdy Monakijczyk mimo wcześniejszych ustaleń opóźnił wyprzedzenie Niemca, aby umożliwić mu podciągnięcia się za sobą w Q3. Na ile zachowanie Leclerka było sprytnie wyrachowane, a na ile nieszczęśliwym zbiegiem okoliczność prawdopodobnie dowiemy się dopiero po zakończeniu przez młodego zawodnika kariery, gdy pojawiać się będzie jego biografia.
"Niemniej to co wydarzyło się podczas wyścigu było tylko i wyłącznie kwestią Vettela" mówił Brawn. "Sebastian popełnił dwa błędy na siódmym okrążeniu. Najpierw obracając się, a potem uderzając Strolla, a błędy te wyglądały jeszcze gorzej w obliczu podwójnego zwycięstwa Leclerka na Spa i na Monzy."
"Nie da się ukryć, że bez względu na to kto jest kierowcą i jak dobrze układają się sprawy w zespole, pierwszym rywalem zawsze jest twój kolega z ekipy."
"Do pewnego stopnia Sebastian doświadcza teraz tego czego doświadczył w swoim ostatnim sezonie w Red Bullu, w 2014 roku, gdy mierzył się z Danielem Ricciardo, młodym zawodnikiem, który posiadał niesamowite tempo."
Niedzielna jazda Leclerka wzbudziła zainteresowanie sędziów zawodów i wywołała nieco kontrowersji po wyścigu. Monakijczyk za niesportowe zachowanie otrzymał bowiem tylko czarno-białą flagę.
Mimo to Brawn był pod wrażeniem 21-latka i przyznał, że ten przypomniał mu Grand Prix z 2003 roku kiedy to Michael Schumacher i Juan Pablo Montoya walczyli o zwycięstwo.
Brawn mówił o Leclerku: "Zawodnik Ferrari nie odpuścił i jechał na granicy przepisów, tak jak zawsze robią to wielcy mistrzowie."
"W rzeczywistości to jak poradził sobie z sytuacją w dziwnej, trzeciej części czasówki było bardzo sprytne."
"Po zwycięstwie w Spa w poprzednia niedzielę, Charles zaliczył kolejny niesamowity weekend. To co robi na mnie największe wrażenie u niego, to fakt jak szybko on uczy się na wszystkim co robi. Cały czas staje się lepszy, jako kierowca i jako człowiek."
Brawn zasugerował, że zwyciężając w Spa i na Monzy Leclerc wykazuje duże podobieństwo do tego co robił siedmiokrotny mistrz świata F1, Michael Schumacher.
"Ostatnim zawodnikiem Ferrari, który wygrał te dwa wyścigi z rzędu był Michael Schumacher w 1996 roku. Być może historia zaczyna się powtarzać."
11.09.2019 13:09
0
Ah... jak ja bym chciał by Lec był następcą Schumachera. Życzę mu tego bo ma gość talent i to widać. Pokazał Ham kto ma większe jaja na Monzy. Oby w 2020 Ferrari nie skopało bolidu. Wtedy Lec idzie po mistrza ;D
11.09.2019 13:33
0
Vettel dostał w tym roku wsparcie o jakim zdecydowana większość stawki może sobie jedynie pomarzyć. Po tragicznym sezonie 2018, w którym zmarnował szansę ekipy na tytuł dostał pełne wsparcie, co przełożyło się na zachowanie statusu kierowcy nr1 na długo przed startem sezonu. W pierwszych wyścigach stawiali na niego wszystkie karty kosztem Leclerca, który mimo iż nie odstawał na torze musiał robić miejsce i przepuszczać Vettela. Robił kolejne błędy a zespół dalej na niego stawiał. Do dnia dzisiejszego nikt z zespołu Ferrari nie skrytykował Vettela mimo iż zasłużył na to nie raz. Co jeszcze ma zrobić Binotto by zagubiony Vettel w końcu zaczął jeździć jak na kierowcę Ferrari przystało? Vettel wypalił się psychicznie i żadne wsparcie ekipy tutaj nie pomoże. To jest praca dla specjalistów z dziedziny psychologii a nie dla inżynierów. Swoją drogą, swoje lata też ma, nie każdy ma predyspozycje by jeździć do 40. Być może po prostu już się nie nadaje do tego by być liderem w czołowym zespole. Refleks, koncentracja, motywacja... jest gdzie szukać przyczyn słabej formy.
11.09.2019 14:10
0
"mierzył się z Danielem Ricciardo, młodym zawodnikiem, który posiadał niesamowite tempo" różnica wieku pomiędzy nimi to aż dwa lata 2. w zeszłym sezonie Vettel miał tak duże szanse na tytuł jak Bottas w obecnym, z tą różnicą, że Ferrari nie posiadało najlepszego pakietu, nawet nie był porównywalny z Mercedesem, który dostał bonus w postaci innych opon i felg a najlepsza jest wiara w panów psychologów, że mają NAUKOWE sztuczki by zrobić z człowieka z problemami "człowieka sukcesu" dość
11.09.2019 14:13
0
Ile można nianczyć Vettela? Teraz zespół powinien się skupić już tylko na Leclercu, a Seb albo niech robi za nr2, albo zmieni zespół, jeśli jazda dla Ferrari jest dla niego zbyt trudna. Swoją szansę na bycie mistrzem Ferrari już miał i zmarnował przez własne błędy. Najwyższy czas postawić na kogoś młodszego i lepszego.
11.09.2019 14:18
0
"Vettel to jeden z największych kierowców naszego sportu, ale w tym trudnym okresie potrzebuje wsparcia zespołu, aby odzyskać pewność, której mu brakuje" mówił obecnie dyrektor ds. sportowych F1. --------------- Najbardziej utytułowanych, niekoniecznie najlepszych :) No, ale to kwestia opinii. Inna sprawa, Vettel przez kilka sezonów otrzymywał wsparcie od Ferrari, a i tak zawodził w decydujących momentach. Dalsze "wspieranie", musiałoby się wiązać z faworyzowaniem Niemca kosztem osiągającego lepsze rezultaty Leclerca.
11.09.2019 14:22
0
A moze zamiast skupiac sie na nianczeniu Vet z Jego slaba psychika, to moze lepiej skupic sie na przyszlosci tego zespolu, czyli Lec ? Vet zastapic Ricardo i mamy idealy sklad, by mozna bylo zaczac myslec o tytulach. Mlody i super zdolny, oraz drugi z duzym juz doswiadczeniem i wysokimi umiejetnosciami, ktore pokazuje od lat, czy to wygrywajac z Vet, czy po prostu na torze podczas weekendow.
11.09.2019 15:12
0
Z przekazu radiowego trochę to inaczej brzmiało niż, zaplanowana akcja LEC. Zresztą Mercedes był równie szybki jak Ferrari i mam pewne wątpliwości do tego czy szef Ferrari był zawiedziony faktem, że zdobyli PP. Nikt nie był zawiedziony. Mamy 10 sekund, powiemy ci co i jak, radio Ferrari-Lec.
11.09.2019 17:06
0
Jak ktoś mówi o refleksie kierowcy F1 i innych takich to śmiech na sali. Przecież oni prowadzą siebie w XXI wieku a nie latach 60 czy 70 tych. Naprawdę? Po 30stce spada refleks i umiejętności? Jeśli tak to prowadzenie samochodu powinno być zakazane po 40 roku życia bo to nie są zawodowcy a refleks słaby. Strach jeździć.
11.09.2019 17:14
0
Kluczem do odzyskania pewności siebie przez Vettela będzie samochód. W tym roku ma bardzo duże problemy z jego wyczuciem oraz oponami. Ferrari będzie musiało zmienić koncepcję bolidu na przyszły rok, aby miał więcej docisku na krętych torach. Skreślanie Vettela może być jeszcze przedwczesne. Oczywiście istnieje możliwość, że do tego czasu Ferrari rozwiąże kontrakt z Sebem, tylko że na jego miejsce nie widzę kandydata na przyszły rok. Tylko nie piszcie mi o Alonso bo to będzie powtórka z 2007r i żaden trzeźwy szef zespołu na to nie pójdzie. Ricciardo ma cały czas ważny kontrakt z Renault. Myślę, że zespół się dobrze zabezpieczył przed wcześniejszym rozwiązaniem umowy. Płacą mu za dużo kasy, a nie jest to żaden mistrz świata aby mógł dyktować warunki.
11.09.2019 17:19
0
Seba z Oconem w Renault 2021?
11.09.2019 18:25
0
@3 Nie eksponuj swojej glupoty na forum! Psychologia jest dziedzina medycyny!!! Czy tego chcesz, czy nie dzieki psychologii zglebiany jest umysl czlowieka. Ogromne zniwo zbiera psychologia sadowa, sledcza i sportowa. Oczywiscie podpisuje sie pod komentrzami: sliwa007, Moria, Ecclestone.
11.09.2019 19:16
0
@9 "nie jest to żaden mistrz świata aby mógł dyktować warunki" - lepszego kierowcy od niego nie mają i mieć nie będą. Co prawda nie dojdzie do spektakularnej zmiany na fotelu Ferrari już na przyszły rok (no chyba że Vettel znowu coś odstawi i np. wykluczy się z wyścigu za punkty karne), ale w 2021, gdy miejsce się zwolni (a podejrzewam, że tak będzie), to myślę, że zajmie je właśnie Daniel. Zresztą to jest najlepsza opcja ze sportowego punktu widzenia (chociaż z drugiej strony to w końcu Ferrari, ich akurat stać na zaangażowanie jakiegoś parobka pokroju Grosjeana tylko po to, żeby realizować swój ulubiony model schumacherski). Po pierwsze tańszy (nawet jeśli teraz dostaje w Renault kilkanaście baniek, to i tak jest to ułamek tego, co zarabia Vettel), a po drugie lepszy od czterokrotnego.
11.09.2019 19:51
0
@12 Raptor 202 To bardzo spłycone porównanie na podstawie jednego sezonu. Tym tokiem rozumowania Rosberg jest lepszy od Hamiltona bo przecież z nim wygrał. Ba, jest nawet lepszy od Schumachera bo też go pokonał. Bilans jest taki, że Vettel ma cztery tytuły i trzy wicemistrzostwa. A ile tytułów ma Ricciardo? RBR miał szansę zrobić z niego swojego czołowego kierowcę a postawili na kogoś innego. Inni szefowie zespołów również nie biją się o Ricciardo, a przecież pokonał czterokrotnego.
11.09.2019 20:17
0
@9 @12 Pragne przypomniec ze lepszy kierowca jest w stawce i nazywa sie Ricardo. Jest rownie szybki co Vet, nie potrzebuje nianczenia, nie potrzebuje psychologa i nie zaczyna jezdzic jak Maldonado przy byle presji. Na miejscu Ferrari zrobilbym duet Ricardo-Leclerc. Mieliby mlody talent, ktory sie uczy, oraz bardzo szybkiego i doswiadczonego kierowce. Vet zostal (zgodnie z przewidywaniami) szybciutko zweryfikowany.
11.09.2019 20:24
0
Hamilton pokonał rosberga 2014 2015 więc Lewis jest lepszy.
11.09.2019 20:26
0
Jak tylko ferrari będzie w stanie zrobić bolid pod vettela to ona zacznie wygrywać niestety w tej chwili ani Sebastian jak i Robert nie mają pojazdu pod ich styl jazdy Pozdrawiam
11.09.2019 20:29
0
To wszystko przez to mleko, którego jak widać Leclerc się ochlał. Może Vettelowi też by się przydało, co sądzisz @ds1976?
11.09.2019 20:35
0
@14 A o czym ja niby mówię, jak nie o Ricciardo? @13 Rosberg wygrał z Hamiltonem jeden sezon przegrywając trzy. Z Schumacherem, owszem, 3-0, ale to nie był ten sam Schumacher co kiedyś. Nie przypominam sobie za to, żeby Vettel przed sezonem 2014 miał jakąś dłuższą przerwę od F1. A co do tytułów mistrzowskich, to ciężko zostać mistrzem nie mając mistrzowskiego bolidu, a Daniel takiego nie miał w żadnym momencie swojej kariery. Red Bull postawił na Verstappena, bo Max jest jeszcze szybszy od Daniela, a poza tym jest młodszy i bardziej medialny. A w Mercedesie nie potrzebują dwóch klasowych kierowców, skoro i tak zdobywają tytuły.
11.09.2019 21:51
0
Wątpię by bolid Ferrari był zrobiony pod Vettela. Ewidentnie widać, mimo błędów które on sam popełnia, że ten bolid mu nie pasuje.
11.09.2019 22:05
0
W przypadku Rosberga o to mi właśnie chodzi. Wygrał z Hamiltonem jeden sezon ale to nie oznacza, że jest przez to lepszy. To samo z Schumacherem. Legenda Riciardo polega na tym, że wygrał z Vettelem- seryjnym mistrzem świata. Tylko, że wcześniej Niemiec zdobył cztery tytuły pod rząd. Aby tego dokonać musiał utrzymywać najwyższą możliwą formę przez ten czas. Do tego nastąpiła drastyczna zmiana przepisów. Mało który sportowiec jest w szczytowej formie przez całą swoją karierę. Są lepsze i gorsze sezony. Porównywanie jednego sezonu jest ogromnym spłyceniem. RBR mógł wywindować Riciardo do nr 1 ale to w Verstappenie zobaczyli większy potencjał. Riciardo też jest bardzo medialny, wiecznie uśmiechnięty ale na torze to za mało. Mercedes może i by chciał Riciardo ale tylko jako nr 2. Czyli znów większy potencjał i szanse na tytuły widzą w Hamiltonie. Osobiście stawiam Riciardo na tej samej półce co Bottasa.
12.09.2019 01:17
0
@20 osobiscie uwazam, ze Ric to zdecydowanie wyzsza polka niz Ric. Wygral z Vet w zespole, ktory faworyzowal Vet i ktory byl tam oczkiem w glowie pod parasolem ochronnym. I to jest najwieksza bolaczka Vet, od zawsze byl pod parasolem i teraz tez juz slychac glosy, ze nalezy Vet otoczyc znowu parasolem zeby sie pozbieram. To jest przedszkole czy F1? Ric skopal tylek Vet, tak samo jak duzy opor stawial mu sredni Webber, ktoremu czesci zabierano. Ric nalezaloby umiescic w Ferrari zamiast Vet, a do Merca wziac Russella za rok, czy dwa i sciagnac Maxa gdy Lewis skonczy kariere. Kibicuje Hondzie, ale watpie by wielka dwojka pozwolila komukolwiek zblizyc sie do nich osiagami. Jesli juz bedzie Honda czy Renault blisko, to sie przepisy zmieni, albo rozwoj jednostek zamrozi.
12.09.2019 17:15
0
Idąc waszym tokiem myślenia to kviat jest lepszy od RIC bo wygrał z nim w 2015, Seba miał problem z nowymi bolidami, które nie miały już tego docisku na tył, co wcześniej, Ferrari zbudowało bolid pod Seba w 2017, ale przegrał tytuł przez 2 wyścigi w Singapurze(skasował go kolega z zespołu zaraz po starcie jak równie Ver wygrał Ham a mógł się nie znaleźć nawet na podium) i Japonii defekt, a ham na koniec miał przewagę tylko 46 punktów, w zeszłym roku Ferrari już miało inną koncepcje bolidu, a szczególnie złe rozwinęli je na drugą część sezonu,
12.09.2019 18:24
0
@20 @22 Różnica między tymi sytuacjami jest taka, że Hamilton w przeciągu tych trzech sezonów udowodnił, że wcale nie jest od Rosberga słabszy. Kiedy niby Vettel udowodnił, że jest lepszy od Ricciardo? W roku 2016, kiedy ledwo co pokonał słabego Raikkonena? Może w 2017, gdzie sam się skasował z walki o tytuł w Singapurze? (tak, ta kolizja to jego wina, nikt nie kazał mu jechać całą szerokością toru i zgniatać Verstappena, który nie miał gdzie uciec) O sezonie 2018 nie ma chyba co wspominać, o obecnym zresztą też. Argument z Kvyatem też większego sensu nie ma, bo tę kolosalną różnicę (3 pkt) Daniel zniwelował w czterech wyścigach sezonu 2016 (36-21 do momentu degradacji Kvyata), więc punktowo i tak wychodzi z nim na plus.
12.09.2019 19:21
0
@23 Kiedy Lewis nie miał komfortu w postaci nie tylko bolidu ale ogarniętego zespołu jakim jest Merc to sam się gubił. Był szybszy od Buttona w każdym sezonie ich wspólnej jazdy ale czy lepszy? Ktoś mówi, że lepszy to ten co zdobył więcej punktów ale to nie prawda. Nie zawsze to jest wyznacznik jak Ricciardo i Kvyat w 2015 roku. Lewis "Crash every race" Hamilton z 2011 roku mówi to coś? Nie było możliwości udowodnienia, że Vettel jest lepszy od Ricciardo po ich jednym sezonie gdy i tak jeździli w innych bolidach ale czuje, że w takim 2017 roku już mogło być na korzyść Vettela a na pewno byłoby bliżej. Rok 2016? Inne bolidy? Ferrari, które przestało kompletnie rozwijać bolid i ich RedBull osiągami prześcignął? Ledwo pokonał słabego Raikkonena? Oglądałeś ten sezon? Bahrain, Rosja, Austria, Belgia, Malezja (błąd akurat) i inne wyścigi gdzie głupio potrafili punkty. Vettel stracił 2 wygrane przez strategię Ferrari a i tak trzeba dodać, że sezon skończył Maxem. Po Hiszpanii Vettel miał 10 punktów do przodu a skończył sezon przed z nim z 8 punktami przewagi. Patrząc na rozwój a raczej jego brak to nawet niezły wynik. I nie. Singapur 2017 to nie wina Vettela. Vettel oczywiście, że się przyczynił ale, Chłop chciał zblokować Maxa bo wiedział, że jak on go wyprzedzi to nie ma szans potem chyba, że błąd albo co. W normalnych warunkach były małe szanse bo po 1. Był to singapur a po drugie bolidy były szerokie i ciężkie jak cysterny. To Kimi miał 1,5 metra miejsca po lewej a zaczął dociskać do prawej. To on pierwszy cepnął Maxa. Naprawdę obejrzyjcie sobie tą sytuacje z góry raz. Mówią po co Vettel tak ryzykował? On musiał wygrać i go zablokować (wróć drugie zdanie). Tyle w temacie. Odnoszę się tylko do tego co działo się w 2016 i 2017. Żeby jakiś ancymon nie wleciał z tekstem po co bronię Vettela innymi sezonami. Dzięki i pozdro.
12.09.2019 23:31
0
@24 Vet to weryfikuje kazdy po kolei z kim jezdzi. Walczyl z srednim Webberem, mimo ze Webberowi czesci zabierano i wszystko bylo stawiane na Vet. Vet przegral z Ric, mimo ze wszystko bylo dalej ustawiane pod Vet, od bolidu po strategie. Vet wygrywal jakos z emerytem Rai, ktoremu notorycznie niszczono wyscigi, by robil za szykane dla Mercow, a Vet jedyne co potrafil w podziekowaniu, to krecic baczki i sie rozbijac. Vet przegrywa i bedzie coraz bardziej odstawal na tle Lec, ktory dopiero zaczyna jezdzic w F1 i to jego pierwsze wyscigi w Ferrari. Im presja wieksza, tym umiejetnosci Vet mniejsze, od przyjscia do Ferrari (gdzie jest wieczna presja), zostal zwyklym rzemieslnikiem, ktory popelnia tyle bledow, ze wola to o pomste do nieba. Ferrrari powinno wziac Ric na przyszly sezon, jako solidny (lepszy od Vet) kierowca, ktory nie popelnia bledow i bedzie solidnym oparciem w walce o tytuly, a moze i sam jakis zdobedzie, jak Rosberg.
12.09.2019 23:33
0
@24 Reasumujac, Ferrari miast skupiac sie na nianczeniu Vet i marnowania na niego czasu i wysilkow, powinni skupic sie nad jego zastapieniem, najlepiej od przyszlego sezonu. Mysle ze Ric nie zastanawialby sie 5 minut, gdyby mu zaproponowali fotel.
13.09.2019 12:28
0
Pierwszy komentarz tutaj, ale od jakiegoś czasu mnie zastanawia dlaczego ludzie nagle zaczęli traktować Ricciardo jak przykładowo Hulkenberga? To jest killer, to nie jest jakiś pierwszy lepszy średniak. Od kiedy Ricciardo zaczął jeździć w Renault nagle jakby dużo osób zaczęło uważać go za gorszego kierowcę, a wcale tak nie jest, nic nie stracił ze swojego stylu. Uciekł z RBR bo co miał zrobić, skoro w tych sezonach, których jeździł z Maxem w jednym teamie był od niego lepszy, a zespół i tak postawił na Maxa (tak, według mnie Daniel był lepszy w 2018, a to, że skończył w klasyfikacji za Maxem to tylko dlatego, że miał aż 8 DNF, kiedy Max miał 4). Danielowi nic nie brakuje, według mnie dopiero teraz Max jest na poziomie Daniela. Tak samo nie wiem dlaczego wszyscy uważają Kvyata za równego Gasly'emu? Sam byłem pod wrażeniem Kvyata w niższych kategoriach i mówiłem "to będzie przyszły mistrz", no ale niestety po awansie do RBR sodówka mu odbiła. Był cholernie szybki, a jego degradacja była nieuzasadniona (ok, uzasadniona, trzeba było młodego Verstappena wsadzić do bolidu, bo RBR znów chciał mieć najmłodszego mistrza świata w historii). Po jednym błędzie wywalili Kvyata, ba, jeszcze po błędzie w jego domowym wyścigu gdzie sie chłopak chciał pokazać, kiedy Max później gorsze rzeczy odwalał. Po degradacji no to faktycznie to nie był ten sam kierowca, ale teraz po powrocie to jest ten sam Kvyat, który jeździł w 2015 i 2016 z Ricciardo, tylko mądrzejszy i bardziej dojrzały. Dobra, bo troche przydługawy wstęp sie zrobił. Wracając do Ferrari, jeżeli Ricciardo miałby jeździć z Leclerciem to obawiam sie, że mogłoby dochodzić do spięć. Daniel by nie odpuścił i też nie dałby zrobić z siebie numeru 2, a niczego mu nie brakuje względem Charlesa, myśle, że mogłoby dojść do sytuacji, kiedy skończyliby wyścig jak to było w Baku z Maxem. Jestem też pewny, że Ricciardo lepiej poradziłby sobie w obecnym Ferrari z dwóch względów. Pierwszy to obecny bolid, Daniel umie radzić sobie z samochodem, gdzie tył jest agresywny, a drugi to fakt, że Daniel umie jeździć pod presją i nie popełnia tylu błędów. To solidny, agresywny killer, jakim dopiero teraz jest Max. Wstyd dla F1, że są tylko 3 topowe zespoły i kierowcy takiego kalibru nie mogą walczyć o mistrzostwa. Czy Vettel jest gorszy od Ricciardo? Chciałbym zobaczyć jak Vettel jeździłby na miejscu Ricciardo w RBR. Według mnie Ricciardo jest bardziej kompletnym kierowcą.
13.09.2019 13:03
0
@23 w kolizji w singapurze nie było winy Vet, jeśli już to RAI popełnił błąd to on uderzył w VER, a chwile później w bok VET, który już był przez VER, nie wiem gdzie on tam chciał się zmieścić, a kolejna sprawa fatalny start Ver, bo po kilku metrach Rai był na równo z VER, VET nie miał już gdzie uciec, mało tego jeszcze utrzymał się na prowadzeniu, ale chyba uszkodzenie bolidu, było znaczne bo za chwile skończył jazdę.
13.09.2019 17:06
0
Jen jak zwykle ślepo i fanatycznie broni swojego ukochanego Vettela. Zarzuca spłycanie innym, podczas gdy sama to robi i przekręca wypowiedzi. Albo raczej po prostu z klapkami na oczach nie widzi, że innym nie chodzi wcale o jeden sezon, tylko wszystkie sezony, gdy skończył wygrywać w Red Bullu. Pewnie w poprzednim oraz tym sezonie także nic mu nie zarzuci...
13.09.2019 19:23
0
@28 Było miejsce dla Kimiego, dopóki Verstappen nie zmienił nieznacznie swojego kierunku jazdy, bo próbował uciec przed zajeżdżającym mu drogę Vettelem.
14.09.2019 14:39
0
@30 uważasz, że przez zajechanie drogi przez Vettela było jego winą że doszło do wypadku, problem był w tym ze tor był mokry i minimalny uślizg opon spowodował kolizje, VET wiedział że musi zjechać w lewo bo pierwszy zakręt jej w lewo, a w singapurze ciężko się wyprzeda, zobaczymy za tydzień jak będzie wyglądać wyścig, bo singapur już nie raz zmienił sytuacje w klasyfikacji kierowców i ustawił mś
14.09.2019 16:19
0
@31 Bylo jego wina. Tor byl tak samo mokry dla kazdego, ale to oczywiscie Seb sobie nie poradzil i w pewnym momencie na tym dojezdzie, to jechal w poprzek toru. Wystarczy zobaczyc jak biegnie nitka toru, a jaka droga jechal Vet.
14.09.2019 17:44
0
@Mariusz80 Więc co, jeśli zakręt jest w lewo to Vettel może se jeździć jakby był sam na torze? Co to za logika. Lepiej stacić miejsce czy doprowadzić do kolizji? Ja rozumiem, że Vettel chciał dobrze, ale wyszło (mu) jak zwykle...
14.09.2019 20:47
0
@32 @33 Naprawdę obejrzyjcie jeszcze raz kilka klatek z tej sytuacji od góry. Widać, że Kimi ma jeszcze 1,5 metra miejsca z lewej. On pierwszy najeżdża na Maxa. Zahaczony o Maxa, bolid rzuca przodem w bok Vettela. Pytacie po co Sebastian zjeżdżał? Żeby zablokować młodego. W 2010 roku to samo zrobił Alonso z Vettelem tylko tam nie było 3 kierowcy obok. A Vettel odpuścił. Wystarczy zerknąć na yt jak to wyglądało. Vettel musiał zablokować bo wiedział, że później może być ciężko. Takie jest moje zdanie. Przydatne materiały: START W SINGAPURZE 2010 https://www.you tube.com/watch?v=MmVyfTUCbNU - 20 sekunda (złączyć link w miejscu you-tube) START W SINGAPURZE 2017 https://www.you tube.com/watch?v=U2T1_VrTcoo - najlepiej oglądać w slow 0.25 Dziękuje. Pozdrawiam
15.09.2019 00:18
0
@Xandras Czyli winisz Kimiego, który jedzie po prostej tak jak wystartował, bo ma kilkanaście centów gdzie odbić, ale nie widzisz winy Vetela, który ma kilkanaście metrów i który akurat zmienia tor jazdy w stosunku do reszty? Ok, nie mamy o czym dyskutować w takim razie...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się